Czasami wystarczy wstać prawą nogą rano. Czasami wystarczy uśmiech przyjaciółki, gdy biegnę spóźniona na autobus. Czasami wystarczy odwołana lekcja w szkole. Czasami wystarczy buch papierosa. Czasami wystarczy cudownie spędzony czas ze znajomymi wieczorem, bym się uśmiechała. Bym była (lub chociaż udawała być) szczęśliwa. Bym żartowała z innymi i nie dała nic po sobie poznać.
Czasami to nie wystarcza. Czasami moja maska gdzieś ucieka, a ja rozpadam się na milion drobnych kawałków. Tęsknie i więcej nie chcę Cię ujrzeć jednocześnie. Kocham a zarazem nienawidzę. Pragnę, byś znów szeptał słodkie słówka na moje ucho. Chciałabym znów usłyszeć Twój głos, poczuć zapach Twoich perfum. Jesteś blisko mnie, choć ja tak bardzo się przed tym bronię. Nieświadomie o Tobie myślę, ciągle siedzisz w moich myślach. Wieczorem jest najgorzej, znów zaczynam płakać. Nie chcę płakać, nie chcę cierpieć.
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego jedna osoba tak bardzo rani? On wie, że mnie rani i że przez niego cholernie cierpię. Nic z tym nie robi, żyje sobie nadal.. a ja rozpadam się na milion drobnych kawałków.
Powodów do radości jest tak wiele, sama je zresztą wymieniłaś. Mimo to kiedy człowiek faktycznie przeżywa ogromne cierpienie, te powody nie są w stanie dać mu chociaż odrobinki szczęścia.
OdpowiedzUsuńCzasami po prostu udaję, że to wszystko daje mi szczęście. Czasami jednak nawet tego nie potrafię, bo cierpienie przeszywa mnie całą.
UsuńMam to samo, witaj w klubie.
UsuńCieszenie się z małych rzeczy jest takie bezsensowne.
Co się stało z postami?
W sumie to powoli wszystko staje się bezsensowne.
UsuńUsunęłam je.
Też to zauważam. Bezsensowne życie.
UsuńDlaczego?
Trochę masz racji.
UsuńNie wiem, taki impuls.
Dziwne, że obie mamy jeszcze siłę cokolwiek analizować, poszukiwać. Ja już wymiękam.
UsuńCzasem zamknięcie pewnego rozdziału jest dobre.
Czemu wymiękasz?
UsuńNie powiedziałabym, że zamknięcie tego rozdziału będzie dobre. Wcześniej było lepiej niż teraz.
Bo ile można żyć w takiej monotonii, gdzie nic się nie dzieje?
UsuńAle rozpoczynanie nowych rzeczy jest w gruncie rzeczy dobre, choć czasem trudno zapomnieć o starych.
Chciałabyś zmienić to co teraz jest?
UsuńNigdy całkowicie nie da się zapomnieć o tych starych rozdziałach.
Oj nienawidzę się tak rozpadać. Później trudno pozbierać kawałki w całość...
OdpowiedzUsuń___
Jodi Picoult - "Bez mojej zgody", "Głos serca"
Lekko się czyta, ale poruszają ważne tematy.
No fakt, trudno.. Czasami już się nawet nie chce.
UsuńDziękuję :)
Mi przydałby się ktoś kto mnie poskleja...
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą piosenkę!
Mi też przydałaby się taka osoba.
UsuńCudowna jest!
Seeej maaaj neeejmmm!
UsuńBoski ma głos.
Nie da się zaprzeczyć!
Usuńwszystko jest takie zakręcone.
OdpowiedzUsuńNie przeszkadzałoby mi to, gdybym chociaż była w tym wszystkim szczęśliwa.
Usuńza pięknie by było, gdyby w tym zamieszaniu znalazła miłość.
UsuńZdarzyłby się taki mały cud!
Usuńchyba nie jest nam pisany.
UsuńChciałam przez chwilę optymistycznie pomyśleć, ale zburzyłaś to pisząc prawdę.
UsuńLudzie czasem wychodzą z założenia, że trzymając się na dystans postępują lepiej, niż gdyby byli blisko...
OdpowiedzUsuńNiech oni lepiej nie myślą, bo ranią tym jeszcze bardziej.
UsuńNiektórzy myślą, że gdy sami ranią, to unikną tego zranienia. Nie wiem jak jest w tej sytuacji. Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńp.s. ta piosenka florence z linku jest boska
Ja sama też nie wiem jak jest w tej sytuacji, nie wiem co on czuje.
UsuńTak, wiem. Uwielbiam ją!
A czym on Cię tak rani?
UsuńMam wymieniać? Tym, że jest taki oschły i chamski - kiedyś nie był. Tym, że jest (a może udaje?) obojętny i ma gdzieś mnie i moje uczucia. Nie rozmawiamy z sobą tak jak kiedyś, są tylko ironiczne odpowiedzi z jego strony. Dużo by tego wymieniać..
UsuńTo przykre :( Czasem ludzie tak robią, mimo że wiedzą jak nas ranią. Nie da się z nim poważniej porozmawiać? To prawdopodobnie jedyny sposób, by jakoś dokładniej określić sytuację...
UsuńOn doskonale o tym wie, bo mu nawet napisałam "ranisz mnie". My nie rozmawiamy, jedynie mogłabym do niego napisać. Ale niby co?
Usuńooo tak, zgadza się :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze co może być ;)
Usuńdokładnie :)
Usuń:) bo juz keidys to przeżyłam i nie chce drugi raz. mimo że jestem dość silną osobą psychicznie.
Usuńjezeli zwiazek byl powazny a on to ten, to nie wiem kiedy przejdzie. W moim przypadku minelo 6 miesiecy i czuje nadal to samo....
OdpowiedzUsuńNajlepsze w tym wszystkim jest to, że zerwanie to była nasza wspólna decyzja. A teraz cierpię. Nie chcę, by to tak długo trwało..
Usuńmy bylismy 2 lata razem, stwierdzilismy, ze znienawidzimy sie przez ciagle klotnie, decyzja tez byla wspolna ;/
UsuńTo nie dziwię się, że tak długo cierpiałaś. Po tak długim czasie każdy jakoś tam cierpi.
Usuńcierpi cierpi i niestety nie przestaje... ;/
UsuńKto w ogóle wymyślił takie uczucie!
Usuńwymyslil? hm chyba nikt, powstalo samo
UsuńNiepotrzebnie!
UsuńNajgorzej jest kiedy zostajesz sama, wtedy myśli o Nim same nasuwają się do głowy..
OdpowiedzUsuńFakt, same.. A jak już zacznę o nim myśleć i rozmyślać o tym co robiłam źle a co dobrze to jest ze mną źle, rozpadam się.
UsuńChociaż byś chciała tego nie robić to po prostu się nie da. Za wcześnie na to, a on był za bliską Ci osobą, zbyt wiele mu poświęciłaś. Będzie bolało, ale podobno czas leczy rany.
UsuńJestem niecierpliwa. Chciałabym, by wrócił albo żeby przestało boleć.
UsuńMoże własnie teraz ta szara rzeczywistość Ci pomoże? Szkoła, dom, codzienne sprawy. Może pochłoną Cię tak byś o choć na chwilkę spróbowała zapomnieć. A znajomi? Może u nich szukaj pocieszenia.
UsuńRozmawiam o tym jedynie z przyjaciółkami, nie chcę by wszyscy wiedzieli, że cierpię. I szkoła trochę w tym wszystkim pomaga, ale to nie zmienić faktu, że go potrzebuje.
UsuńNiestety, nic sensownego nie potrafię Ci poradzić. Choć bardzo bym chciała. Mam jednak nadzieję, że szybko na Twoim niebie zaświeci nowe słońce.
UsuńTeż tak mam, jak coś mnie zdenerwuje, albo ktoś sprawi przykrość, to nie mogę się skupić na przyjemnościach. Nawet serial i gry wideo z przyjaciółką nie poprawiają mi wtedy humoru...
OdpowiedzUsuńAle tu nie chodzi o to, że ktoś mnie denerwuje czy coś takiego. Ale mimo wszystko, mi też nic nie potrafi poprawić humoru.
UsuńZdarza się, że wystarczy jakiś jeden mały gest, żeby było miło, ale są i takie dni, kiedy nic nie pomaga. A jednak masz jakieś drobne powody do radości. Nie ignoruj ich.
OdpowiedzUsuńStaram się ich nie ignorować, ale gdy od rana nie mam humoru to nie potrafię go już naprawić i cały dzień się mecze.
UsuńNajlepiej byłoby chyba wtedy iść spać dalej i obudzić się następnego dnia już w dobrym humorze.
Usuńhttp://kwejk.pl/obrazek/1392074/dziś-nie-ma.html
Tak jak to zrobiłam dziś. Wstałam rano bez humoru, poszłam spać i wstałam z lepszym. Nie jest to super fantastyczny humor, ale przynajmniej mniej snuję się jak zombie :D
UsuńDobry kwejk!
Czasem zdarzają się tam takie perełki. :)
UsuńNiestety nie można tak robić codziennie, a przynajmniej nie wtedy, kiedy się chodzi do szkoły czy pracuje. Zresztą mnie i tak ktoś prędzej czy później wywalił z łóżka.
Czasem.. :)
UsuńTo wiem, miałam to szczęście, że dziś padał deszcz i odwołano mi praktyki. Inaczej musiałabym iść i zarażać wszystkich swoim (nie) humorem.
Takie szczęście w nieszczęściu. U mnie też padało, a potem wyjrzało słońce. A teraz jest pogoda do dupy. Co tu robić?
UsuńNic nie robić. Bo co robić skoro pogoda jest do dupy?
UsuńKiedyś do mojego kolegi zadzwoniła mama (chłopak wynajmuje mieszkanie z kumplami). I słyszę, jak mówi jej: "Co będę robił? Będę siedział i będę pił, bo co tu innego można robić?" ^^
UsuńJa za to mam zamiar obejrzeć cały szósty sezon "Kości".
Haha bo co innego można robić z kumplami? Nic tylko pić :D
UsuńO, to może ja skończę oglądać Skinsów. A Kości chyba lecą w telewizji czasami, dobrze kojarzę?
A to był akurat jeden z najfajniejszych dni tych wakacji.
UsuńW niedzielę wieczorem na Polsacie. Tylko że ja bardzo, ale to bardzo nie lubię "oficjalnych" tłumaczeń i wolę oglądać z amatorskim tłumaczeniem i napisami. :)
Skinsów nigdy nie oglądałam.
Opowiedz o nim :P
UsuńA mi tam bez różnicy jakie jest tłumaczenie.
O tym dniu? ;) Nie, lepiej nie, nie do końca pamiętam i chcę pamiętać, więc mogłabym poprzekręcać kilka faktów. I tak niewiele z tego wynikło.
UsuńMnie niektóre tłumaczenia bolą. Nie powiem, żebym znała angielski perfekt, ale coś tam jednak wiem.
Ok, rozumiem.
Usuńtak juz jest..
OdpowiedzUsuńStaram się z tym pogodzić.
Usuńzaraz przyjdę do Ciebie z klejem. pomijając fakt, że ten mój jest taki badziewny i nie daje rady niczego skleić, to jakoś sobie poradzimy. :)
OdpowiedzUsuńTo cudowne! Nie dało się nie uśmiechnąć, dziękuję :)
Usuńniekiedy nie rozumiem postępowania niektórych chłopaków, a nasze biedne serduszka potem cierpią.
OdpowiedzUsuńmogłabyś się podnieść, ale trzeba mnóstwo chęci, wiary i siły. czasami musi minąć po prostu trochę czasu, by zdać sobie sprawę, że mimo tego, że są uczucia, to nie warto, skoro masz cierpieć.
Może po prostu musi minąć trochę czasu, nie wiem.
UsuńEch, czasami już tak jest, że ktoś najpierw wejdzie do naszego życia, a potem rozwali je na kawałki.
OdpowiedzUsuńWiem, że to tylko słowa, ale ból w końcu minie.. i będziesz szczęśliwa. ;)
Może kiedyś będę.
UsuńZnam ten ból, kiedy wszystko rozwala Cię od środka a Ty mimo to nadal tęsknisz. Tak jak mh nademną napisała - ból minie i znowu w Twoim życiu zagości szczęście, tylko potrzeba czasu :)
OdpowiedzUsuńWięc będę czekała.
UsuńCzasami coś z pozoru niepozornego może przypomnieć i tym samym 'rozwalić' nas na kawałeczki. A potem tak ciężko się pozbierać..
OdpowiedzUsuńCholernie ciężko.
UsuńPrawda, prawda. Ale co ja mam zrobić? Jestem w kropce.
OdpowiedzUsuń